Co zrobić by dziecko w podróży mniej tęskniło — opis naszym przykładzie.
Na czas naszej trzymiesięcznej podróży dzieci opuściły dobrze znane im środowisko — dom, sąsiedztwo, przedszkole, które dają im poczucie bezpieczeństwa. Pola i Michał zaczęli wyrażać tęsknotę za domem po dwóch miesiącach podróżowania po Azji.
Dzieci tęskniły przede wszystkim za rodziną i dziećmi ze swojego przedszkola. Mówiły, że tęsknią za swoimi łóżkami, zabawkami, smakiem chleba i kabanosów 🙂
Zdawaliśmy sobie sprawę, że prędzej czy później dzieci będą tęsknić. Okazuje, że są sposoby, by chociaż częściowo zaspokoić ich tęsknotę.
Częściowo wybawieniem okazały się telefony, komunikatory WhatsApp i Skype, portale społecznościowe. Dzieci rozmawiały z rodziną przez telefon, wysyłaliśmy SMS i MMS, kartki z wykonanymi przez nie rysunkami. Portale społecznościowe umożliwiły Poli i Michałowi kontakt z rówieśnikami.
Tęsknota za swoimi łóżeczkami odeszła w zapomnienie na widok łóżka z baldachimem w naszym pokoju hotelowym. Czasami zdarzały się takie luksusy np. na Bali.
Tęsknota za swoimi zabawkami trwała krótko, gdyż przeważnie wszędzie na świecie można było kupić zabawki. A nowa rzecz, choćby mała, zawsze cieszyła dzieci. Dzieci spakowały w podróż swoje przytulanki. I tak królik i jeżyk podróżowali z nami:-)
Jeśli chodzi o tęsknotę za smakiem chleba i kabanosów, tę lukę najtrudniej było zapełnić. Marzenie o zjedzeniu kanapki z chlebem, do których jesteśmy przyzwyczajeni, pozostało niespełnione. Jedynym ratunkiem był chleb tostowy z czekoladą, który w Azji podają turystom na śniadanie – dla naszych dzieci była to jakaś alternatywa. Śniadaniowy raj odnaleźliśmy w Laosie i Tajlandii, gdzie można było wszędzie na ulicy kupić pszenne bagietki.
Na szczęście nasze dzieci nie tęskniły z powodu rozłąki z rodzicami i rodzeństwem dlatego, że byliśmy na wyjeździe wszyscy razem.😉